Dziewczyna szła ulicami Dortmundu przypominała sobie te wszystkie chwile spędzone tu,
nie mogła uwierzyć,że znów tu jest,że te wszystkie piękne i złe chwile znowu wracają.Idąc nie zwracała uwagi na ludzi,którzy patrzą się na nią jakby ją już gdzieś widzieli.Nagle gdy stanęła przed jego domem zamroziło ją ,nie wiedziała czy iść się z nim przywitać,czy go odwiedzić,lecz nie mogła, serce by jej pękło i rozstrzaskało się na tysiąc kawałków.Ruszyła dalej ,dotarła do jej ulubionego
miejsca gdzie jej marzenie się spełniło.Spotkała tam zdziwionego a zarazem zadowolonego na jej widok mężczyznę.Traktowała go jak Ojca wiedziała że może zawsze na niego liczyć.Podszedł do niej i mocno ją przytulił nic nie mówiąc.Ona przerwała tą ciszę.
-Kubaa...-odezwała się niepewnie.
-Tak?.-spojrzał na nią piłkarz.
-Wiem że to może dziwnie zabrzmieć,ale czy mogę się u ciebie zatrzymać na parę dni?.
-Oczywiście,jak dla mnie możesz zostać na zawsze-przytulił ją po raz kolejny.
-Dziękuję ci naprawdę.-popłakała się.
-Chodź pojedziemy do domu bo jest zimno.
-A nie masz treningu teraz ?.-popatrzyła się na stadion.
-Mam ale wolę spędzić dzisiaj dzień z tobą -uśmiechnął się.
Wsiadali już do samochodu chłopaka,gdy przybiegł Łukasz,na jego twarzy pojawił się uśmiech na widok blondynki.Nie mówił nic pewnie zdziwiło go spotkanie z przyjaciółką w dodatku samej ,bez swoich przyjaciółek ,tylko z Kubą.Po chwili jednak odważył się coś powiedzieć.Ale chyba sam nie wiedział co mówi.
-Heej Nikuś,przyjechałaś do Roberta?.
-Niee z Robertem to już zamknięty rozdział -uśmiechnęła się niepewnie do Polaka,Kuba jeszcze pokazywał koledze coś w stylu że jest głupi i wziął go na chwilę na bok żeby porozmawiać z nim na osobności.Dziewczyna stała jak słup przy samochodzie kolegi
który poszedł do trenera wyjaśnić dlaczego go nie będzie na treningu.Patrzyła się na telefon,tak jakby czekała na jakiś ważny telefon
I chyba się doczekała,zadzwonił wreszcie,jednak nie odebrała.Ktoś bezustannie próbował się z nią skontaktować.Po jakichś 5
minutach przyszedł Kuba,widząc smutną twarz przyjaciółki,zaproponował jej wyjście do restauracji na obiad. zjedli obiad wspominając
stare czasy,dziewczynie od razu zrobiło się lepiej,chyba naprawdę od jakiegoś czasu nie uśmiechała się za bardzo a teraz?
Teraz to się zmieniło,teraz się uśmiecha i to szczerze nie sztucznie.Pojechali do domu przyjaciela,weszła do tego domu,zobaczyła
panią Błaszczykowską,kobieta jednak jej nie rozpoznała.Była niezadowolona na jej widok myślała że jej mąż znalazł jakąś zmarzniętą
dziewczynę na ulicy.Wzięła go na słowo do kuchni,a "nieznajoma"została chwile z małą Oliwką,po chwili przyszli oboje.
-Nie wierze to naprawdę ty,nie wierze że cie nie rozpoznałam -popłakała się Błaszczykowska,przytulając znajomą.
-Naprawdę mnie nie poznałaś ?Aż tak się zmieniłam ? -spytała uśmiechnięta Nikola.
-Naprawdę,nie jesteś zła ?.
-prff.. przestań ja na ciebie zła ?-uśmiechnęła się.
-Jesteś głodna ? -spytała Błaszczykowska.
-Nie jedliśmy z Kubą w restauracji.
-No tak bo Kuba nie mógł ciebie tu do mnie przyprowadzić-spojrzała groźnie na męża,któremu zadzwonił telefon,chyba go to uratowało
poszedł odebrać,chwile rozmawiał i przyszedł.
-Ej ja muszę jechać tam do Łukasza i chłopaków,coś tam będą oblewać -uśmiechnął się i ucałował wszystkie na pożegnanie.
-No oczywiście to ja już szykuje się aż będą po mnie dzwonić żebym po niego przyjechała bo będzie tak narąbany że na nogach nie
będzie stał,tak samo jak tamci-uśmiechnęła się Agata.
-Pamiętam zawsze po niego musiałaś jechać -zaśmiała się Niki.
-Ty się nie śmiej bo ciebie też musiałam odbierać a byłaś czasem bardziej pijana niż Łukasz.
-Nie mów tak nikt nie jest zawsze bardziej pijany od Łukasza-na te słowa obie wybuchły śmiechem.
-Ej a może ty jesteś zmęczona,chcesz iść spać ? -spytała zatroskana Kobieta.
-No troszeczkę jestem,masz dla mnie jakiś pokój ?.-spytała Niki.
-No oczywiście,ten pokój jest specjalnie dla ciebie,wszystkie twoje rzeczy z tamtego domu przewieźliśmy tu.-uśmiechnęła się.
-Skąd wiedzieliście że wrócę tu?.
-Nie wiedzieliśmy ,mieliśmy taką nadzieję a po za tym musiałam mieć gdzie sprzątać -uśmiechnęła się.
-A są tam moje stare ciuchy ?-spytała.
-Hmm.. będzie tam coś ale głównie będą one w garderobie.
-O to dobrze -uśmiechnęła się.
-dlaczego przecież masz walizki z ubraniami.
-Mam tam mało ciuchów.
-Jak coś to pójdziemy na zakupy-uśmiechnęła się Błaszczykowska i poszła pokazać pokój Nikoli.Nikola umyła się ubrała i poszła
spać,szybko zasnęła może dlatego że tyle się dzisiaj działo.Nie obudziły jej nawet śpiewy pijanego Kuby.