niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 6 'Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich ♥'

2 tygodnie później...                                (narracja 3 osobowa)


Dziewczyna wróciła już do domu,te dni które spędziła w szpitalu są dla niej przykrym wspomnieniem,również z powodu utraty dziecka .Nie może się pogodzić z  utratą maleństwa,obwinia siebie za to co się stało.Są przy niej najlepsi przyjaciele i ojciec jej nie narodzonego dziecka.Odpoczywała teraz przed spotkaniem z trenerką.Leżała pod kocem i piła kakao,oglądając jakiś film.Nie chciała myśleć o powrocie do piłki nożnej,odpychała tę myśl od siebie.Twierdziła że po tym wszystkim trudno jej będzie się do tego przyzwyczaić i że nie wróci jej ta forma jaką miała przed zajściem w ciąże. Przyjaciele próbowali ją przekonać lecz dziewczyna nie dawała za wygraną.

*

Leżałam sobie pod kocem,gdy zadzwonił dzwonek do drzwi,oczywiście domyślałam się kto to może być.Nie kto inny jak moja trenerka Magda,jest nie tylko moją trenerką ale także jedną z najlepszych przyjaciółek,które mam w Polsce.Poszłam jej otworzyć,trochę mi to zajęło jestem jeszcze bardzo słaba,to chyba oczywiste po szpitalu.
-Hej jak się czujesz ?-zapytała gdy tylko otworzyłam jej drzwi.
-Lepiej..-wymusiłam z siebie uśmiech.-Wejdź..-zaprosiłam ją do środka.
-Wracasz do treningów prawda?.
-Magda proszę cię porozmawiajmy o czymś innym.
-Nikola nie możesz tego odłożyć pamiętaj że jesteśmy wszyscy z tobą,wszyscy kibice na ciebie liczą nie możesz ich wszystkich zawieść.
-To nie jest proste,ja nie będę w takiej samej formie w jakiej byłam w ostatnich sezonach.
-Masz to we krwi,nie da się od tak przestać dobrze grać jeśli się to robił bardzo dobrze.
-Madziu proszę cię zakończmy ten temat do gry wrócę jak będę mogła.
-Naprawdę ?-spytała nie dowierzając.
-Naprawdę -uśmiechnęłam się.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę ! -przytuliła mnie.-Muszę iść trening mają chłopcy i muszę  im pomóc.
-Pa.
Gdy Magda poszła postanowiłam się odświeżyć,wzięłam długą i odprężającą kąpiel.Po kąpieli chciałam wyjść na spacer,jednak to nie było możliwe.Zadzwonił dzwonek do drzwi poszłam otworzyć.Był to uśmiechnięty od ucha do ucha Piszczuś.
-Cześć -przywitałam się.-wejdź.
-Hej mała.
-Chcesz coś do picia ?.
-Nie dzięki,przeszedłem się tobą zaopiekować -uśmiechnął się.
-Łukasz ja jestem dużą dziewczynką poradzę sobie sama.
-Ale odrobina pomocy przyjaciela ci nie zaszkodzi  prawda?.
-Nazwijmy to 'towarzystwem'.
-Niech ci będzie.

Tydzień później.
Już czuję się lepiej,przyjaciele opiekują się mną ,dzięki temu już stanęłam na nogi.Nadal nie mogę się pogodzić z utratą dziecka jednak uświadomiłam sobie że to nie moja ani niczyja wina.No chyba że tego kierowcy,który we mnie wjechał.Miałam iść dzisiaj na trening dziew
czyn i sama już przygotowywać się do treningów i meczów.W szatni dziewczyną jak zawsze dopisywał humor,również przed meczami,nigdy się nie przejmowałyśmy.Byle by zagrać i wygrać,w najgorszym wypadku zremisować.Gadałam z trenerami i sponsorami naszego klubu,gdy zaczepił mnie Kuba.
-Hej mała a ty co tu robisz ? -zapytał Błaszczykowski.
-Siema muszę coś załatwić,jak mam zacząć znowu grać.
-Ja mam teraz trening,więc zostań i popatrz a później pójdziemy na jakiś obiad zgoda?.
-Zgoda.,ale przecież moja drużyna ma teraz trening.
-Macie z nami trening bo tak ustalili grafik,wiesz ludzie nie są nieomylni.
-Ahaa..,może przy okazji poznam resztę waszych klubowych kolegów.-zaśmiałam się.
-Właśnie chcą cię poznać więc jak coś to cie przedstawię.O właśnie idzie Marco.-uśmiechnął się.
-Ej ja żartowałam.
-A ja nie ,chodź poznać Marco.
-Noo doobra.
Kapitan Reprezentacji Polski przywitał się z młodym Niemcem.
-Cześć  Marco.
-Siemka.-przywitał się blondyn.
-Chce ci kogoś przedstawić,to jest Nikola,Nikola to jest Marco.
-Miło cię poznać -pokazał śnieżno białe zęby i podał mi rękę.
-Nawzajem -podałam  mu rękę.
Nie powiem ten Marco to bardzo przystojny chłopak.Mój przyjaciel poszedł z Niemcem do szatni a ja poszłam na trybuny.Oglądałam ich trening bardzo uważnie,za niedługo ja również będę się tam znajdować.Trening dobiegł końca więc poszłam z Kubą na obiad do dobrej restauracji,oczywiście przyłączył się Łukasz i Marco.W środku było ładnie ale postanowiliśmy siąść sobie na dworze.
W miłym towarzystwie zjedliśmy zamówione przez nas posiłki.
-Ej nie ruszaj mojego jedzenia masz swoje -krzyczał Kuba do Łukasza bo ten próbował mu zabrać coś z talerza.
-Ale ty masz lepsze ode mnie -smucił się.
-To trzeba było sobie  zamówić lepsze danie.
-Ale nie wiedziałem że to tak wygląda.
-Boże jak dzieci -powiedziałam.
-Gorzej niż dzieci -poprawił mnie blondyn.
-Masz rację -uśmiechnęłam się.
Po obiedzie pojechaliśmy do domu Kuby.Zawodnik z numerem 16 zapomniał jak zawsze posprzątać więc robił to na ostatnią chwilę.W końcu weszliśmy,pierwsze co chłopaki zrobili to chwycili za fife i chcieli grać,ja także uwielbiam grać w tą grę więc nie sprzeciwiałam się.Ja grałam Manchesterem  United ,Kuba grał  Arsenalem Londyn,Łukasz Borussią Dortmund a Marco Realem Madryt.Pierwsze grałam z Kubą i zakończyło się to wynikiem 0;4 dla Kuby.Potem grali Marco i Łukasz wygrał Marco 4;3,potem ja z Łukaszem i znowu moja przegrana 0;6.Kuba pokonał Marco 3;5.I w końcu grałam z Marco,znowu  przegrałam ale chłopak pozwolił mi strzelić 1 bramkę,skończyliśmy grać i wynik był 7;1.Nie powiem bo trochę się wkurzyłam,wszystkie mecze przegrałam,chyba się domyślili bo zaczęli mnie pocieszać.

-----------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo ale nie miałam weny !<3 Jeezu Borussia wczoraj wygrała :D Pozdrawiam i zapraszam na drug blog : http://it-is-important-not-to-lose-faith.blogspot.com/ czytajcie,komentujcie,obserwujcie itd. błagam ;**

5 komentarzy:

  1. Co za nie dobrzy chłopcy ;D
    Mogli Jej dać jeden raz wygrać,myślałam,że Marco będzie grać Barceloną XD
    Mi też jest jeszcze smutno,że straciła te dziecko ;/
    Coś mi sie zdaję czy co ale coś między Marco i Nikolą <33
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://marco-emila.blogspot.com/2013/11/rozdzia-17_30.html ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahah,gorzej niż dzieci! :D
    Łukasz zabierający Kubie jedzenie <33
    Czyżby między Marco i Nikolą miało coś być? ;DD
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział ♥

    http://nikt-nie-jest-ideaalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutno, że straciła dziecko.
    Rozdział świetny.
    Zapraszam do mnie
    http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahha Łukasz podkradający Błaszczykowskiemu jedzenie ;D
    Szkoda, że przegrała wszystkie mecze w Fifie ;<
    Coś się chyba zaczyna rodzić pomiędzy Marco a Nikolą ♥
    Czekam na nexta :* Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. No , no super rozdział ! ; *
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń